poniedziałek, 14 kwietnia 2014

"Jak minął dzień?" - relacje z pobytu w Niemczech

W dniach 6-12 kwietnia kolejni uczniowie i nauczyciele pracujący w projekcie Comenius przebywali na spotkaniu partnerów w niemieckim Erkelenz. Uczestnicy pisali krótkie sprawozdania z każdego dnia. Oto one:

6.04 niedziela
O godz.00.45 wyruszyliśmy w trasę do Berlina. Na lotnisku Tegel wsiedliśmy na pokład samolotu do Düsseldorfu, następnie pociągiem dotarliśmy do Erkelenz (ok. 9.00), gdzie czekały na nas rodziny. Ten dzień spędziliśmy odpoczywając po podróży i wg planu rodzin goszczących, np. zwiedzając miasti i jego okolice.









7.04 poniedziałek

W poniedziałek rano pojechaliśmy do szkoły. W niej zostaliśmy powitani gorącymi oklaskami oraz drobnymi upominkami. Później dyrektor szkoły opowiedział nam, co symbolizuje bardzo pomysłowe logo tamtej szkoły. Następnie udaliśmy się na zwiedzanie szkoły. Budynek okazał się bardzo nowoczesny i świetnie wyposażony w między innymi keyboardy dla każdego ucznia, wyspecjalizowane sale biologiczne i chemiczne a także pracownię, w której każdy uczeń raz w tygodniu uczęszcza na zajęcia związane z obróbką drewna. Innym bardzo oryginalnym pomysłem tej szkoły były pomalowane przez uczniów fragmenty ścian, a czasem nawet całe klatki schodowe. Oprócz tego, szkoła jest wyposażona w windy dla niepełnosprawnych i ogromną stołówkę. Po zwiedzaniu szkolgego budynku udaliśmy się do ratusza, gdzie powitał nas burmistrz miasta, oraz wysłuchaliśmy bardzo szczegółowej prezentacji o Erkelenz. Po tym  dostaliśmy pół godziny na częściowe zwiedzenie miasteczka w grupach.Wróciliśmy do szkoły, gdzie zjedliśmy lunch w stołówce i obejrzeliśmy prezentacje trzech krajów: Hiszpanii, Francji i Niemiec. Wszystkie prezentacje zostały napisane po francusku, więc większość czasu wszyscy pochylali się na Panią Madajczyk, która jako jedyna z naszej grupy zna francuski. Następnie czekała na nas miła niespodzianka. Otóż dziewczyny z Rumunii postanowiły zrobić dla każdego sześć bransoletek, każda w kolorze flagi  państwa biorącego udział w Comeniusie. Na koniec dnia udaliśmy się do szkoły tańca, gdzie każdy uczył się w grupie paru ciekawych tańców. Po zakończonych zajęciach pojechaliśmy do swoich rodzin i  tym miłym akcentem zakończyliśmy nasz pierwszy dzień w Niemczech.


Karina Lewicka


















8.04 wtorek



W szkole zebraliśmy się o godzinie 8:00. Mieliśmy czas na chwilę rozmowy i poszliśmy na przystanek autobusowy. Pojechaliśmy autokarem w okolice odkrywkowej kopalni węgla brunatnego. Najpierw mieliśmy wykład na temat kopalni połączony z oglądaniem makiety. Jest to największe miejsce tego typu w Europie. Na każdym tarasie kopalni stoi ogromna koparka wydobywająca 240 m3 dziennie. Objechaliśmy kopalnię dookoła autokarem i wysiedliśmy w punkcie widokowym. Potem pojechaliśmy na zwiedzanie elektrowni. Dostaliśmy okulary ochronne, buty, kaski i zatyczki do uszu. Zostaliśmy oprowadzeni po elektrowni - widzieliśmy maszyny i ogromne pomieszczenia. Wjechaliśmy windą na samą górę na punkt widokowy. Następnie pojechaliśmy na lunch do szkoły. Pogadaliśmy z innymi uczestnikami projektu i zrobiliśmy wspólne zdjęcia. Potem musieliśmy opowiedzieć partnerom z Niemiec o wycieczce (ponieważ pojechały na nią tylko delegacje z Hiszpanii, Włoch, Rumuni, Francji i Polski).Na zakończenie zostaliśmy poczęstowani ciastami.

Gabriela Graś





























9.04 środa

10.04 czwartek

Czwartego dnia rano jak codziennie przyjechaliśmy do szkoły. Następnie wybraliśmy się w drogę, aby zobaczyć dom pasywny. Po drodze rozmawialiśmy ze znajomymi z innych krajów. Na miejscu powitał nas właściciel domu. Zaprosił nas do środka i opowiedział nam, jak ten dom funkcjonuje.
Dzięki szczelnej izolacji zużywa bardzo mało energii na ogrzewanie. Powietrze jest też cały czas filtrowane i wymieniane. Potem obejrzeliśmy go od góry do dołu.
Po zwiedzaniu parteru grupami wybraliśmy się na strych, gdzie wyjaśniono nam, jak działają zamontowane tam urządzenia. Gdy już wszystkiego się dowiedzieliśmy, zrobiliśmy sobie kilka zdjęć w ogrodzie i wyruszyliśmy w drogę powrotną do szkoły. Tam udaliśmy się do stołówki na obiad.
Chwilę po tym udaliśmy się na dworzec, gdzie wsiedliśmy do pociągu i pojechaliśmy do Akwizgranu.
Zwiedziliśmy katedrę i miasto. Wszyscy robili zdjęcia. Następnie mieliśmy czas na zakup pamiątek.
Po godzinie przeznaczonej na zakupy zebraliśmy się i ruszyliśmy w drogę powrotną. Gdy już wróciliśmy do Erkelenz, rozeszliśmy się ze swoimi partnerami do ich domów, gdzie spędziliśmy resztę dnia.


Mateusz Frąckowiak









11.04 piątek

12.04 sobota

Kilka minut przed dziesiątą wyjechaliśmy w podróż powrotną tym samym szlakiem: Erkelenz- Düsseldorf - Berlin -Luboń. Razem z nami wyjeżdżali Włosi, pozostali jechali inną trasą i w innych godzinach.Pożegnaliśmy się z rodzinami, które odprowadziły nas na dworzec kolejowy, obiecaliśmy pozostawać w kontakcie, zapraszaliśmy na rewizytę... Do Lubonia dotarliśmy o 17.05







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz